Marmolada z płatków róży i truskawek.

     Ostatnio przygotowywałam już dżem z truskawek i płatków róży, i zafascynowana jego smakiem postanowiłam przygotować marmoladę. Smażyła się długo, ponad dwa dni, ale było warto! Jest tak szalenie zniewalająca, że bałam się czy wszystkiego czasem nie zjemy i do słoiczków nie zostanie już nic, ale na szczęście porcja była dosyć spora, więc mały zapasik będzie! Wprost idealnie nada się do nadziewania rogalików drożdżowych, czy też kruchych, bo jest gęsta i podczas pieczenia nic nam nie wypłynie :). Jejku, już nie mogę doczekać się tych rogalików... Do pączków też będzie super, do naleśników i tak po prostu do chleba! Polecam!

Składniki na marmoladę z płatków róży i truskawek
100 g przebranych i oczyszczonych z gorzkich końcówek (te jaśniejsze części płatka, które łączą go z kwiatem) płatków róży (takiej, która intensywnie pachnie np. cukrowa)
1 kg cukru (około 600 g do róży + reszta do dżemu)
4 kg obranych, oczyszczonych truskawek
ewentualnie trochę soku z cytryny
     Garść płatków przekładamy do makutry, dokładamy łyżkę cukru i rozcieramy drewnianą pałką, dodajemy kolejna garść płatków, cukier i dalej rozcieramy, aż skończą nam się płatki. Ja nie mam makutry, więc wsypałam płatki róży do miski,
dodałam cukier i rozcierałam płatki palcami. Jest to szalenie mozolna i ciężka praca, więc w przyszłym sezonie zaopatrzę się już w makutrę. Do roztartych płatków wlewamy 1/3 szklanki wody i odkładamy. Truskawki wkładamy do sporego gara i rozgniatamy tłuczkiem, widelcem lub tak jak ja dłońmi, podgrzewamy na małym ogniu około 30 minut (bez przykrycia), aż owoce puszczą sok, odcedzamy (najlepiej na durszlaku, chociaż ja odcedzałam jak ziemniaki), do gara z truskawkami dodajemy różę i smażymy na małym ogniu około 60 minut (od momentu zagotowania). Pozostały sok możemy wypić bez dodatków lub dodać do orzeźwiającej lemoniady truskawkowej. Pamiętajmy, że garnek w którym przygotowujemy przetwory musi być cały czas odkryty, a smażącą się marmoladę należy co jakiś czas mieszać. Po godzinie wyłączamy grzanie i studzimy owoce. Gdy już przestygną najlepiej je rozdrobnić za pomocą blendera, wtedy otrzymamy gładką marmoladę. Po kilku godzinach znowu stawiamy garnek na kuchence, na małym ogniu i zagotowujemy. Dosypujemy cukru do smaku (ja miałam bardzo słodkie truskawki, więc dosypałam tylko 200 g cukru), smażymy około 30 minut. Po tym czasie wyłączamy grzanie i studzimy przez noc. Następnego dnia znowu stawiamy marmoladę na małym ogniu i smażymy od momentu zagotowania około 20-30 minut. Wyłączamy, studzimy. Wyparzamy słoiczki, gdy marmolada wystygnie, znowu ją zagotowujemy, próbujemy dodajemy ewentualnie trochę cukru lub soku z cytryny, gotujemy 5 minut, napełniamy słoiczki i stawiamy do góry dnem. Pozostawiamy w takiej pozycji do wystudzenia. Gotowe!


Komentarze

Prześlij komentarz